Polityka Narodowego Banku Polskiego w czasach trwogi
W tej serii postaramy się przedstawić politykę polskiego banku centralnego – Narodowego Banku Polskiego. Naszym celem jest przedstawienie jego głównych filarów strategicznych, którymi są wzrost zasobów złota, zachowanie polskiej waluty, znaczenie utrzymania obiegu gotówki fizycznej i ogólne założenia polityki pieniężnej.
W złoto miej wiarę
Polski bank centralny – Narodowy Bank Polski (NBP) – jest jednym z najbardziej znaczących kupców złota wśród tego typu podmiotów w ostatnich latach. De facto pozostaje największym nabywcą złota w świecie zachodnim. Według najnowszych statystyk posiada łącznie 427 ton żółtego metalu na dzień 7 listopada 2024 r. Opublikowane dane wskazują, że jego rezerwy złota wzrosły o kolejne 7 ton w październiku, co daje zakupy netto w ujęciu rocznym na poziomie 68 ton. Tylko w 2023 r. NBP zwiększył swoje rezerwy o 130 ton. A w latach 2018-2023 NBP dodał łącznie 256 ton. Przed tym okresem NBP posiadał wolumen o wadze 102,9 t.
Złoto stanowi ważną część naszych oficjalnych aktywów rezerwowych. Dywersyfikuje ryzyko innych inwestycji i zwiększa rentowność, zwłaszcza w czasie kryzysów i okresów wzmożonych napięć rynkowych.
Seria zakupów, wraz z wcześniej posiadanymi sztabkami, sprawiły, że złoto stanowi aktualnie ok. 18% całkowitych rezerw Polski. Ale NBP nie powiedział ostatniego słowa w tej sprawie. Od wielu lat prezes Narodowego Banku Polskiego – prof. Adam Glapiński - powtarzał jak mantrę o zamiarze osiągnięcia poziomu rezerw złota na 20% oficjalnych rezerw Polski, podczas gdy zarząd NBP zatwierdzał dalsze zakupy, dokonywane począwszy od 2018 r.
Żółty metal jest już drugą co do wielkości składową rezerw walutowych NBP (pierwsze miejsce zajmuje USD, trzecie EUR), co również odzwierciedla trend w strukturze światowych rezerw walutowych (więcej na ten temat w naszej analizie „Czy złoto właśnie wyprzedziło euro jako aktywo banków centralnych?”). A zgodnie z rocznym raportem NBP za 2023 r. należy i należało spodziewać się dalszych zakupów zwiększających wolumen.
Takie tempo uczyniło Polskę jednym z największych posiadaczy żółtego metalu na świecie. Imponujący ruch dla kraju, który nie wydobywa złota w znacznych ilościach, nigdy nie był supermocarstwem kolonialnym i nie kontrolował systemu monetarnego – jak ma to miejsce w przypadku czołówki krajów o największych zasobach złota.
Najwięksi posiadacze złota względem tonażu, wg raportu Światowej Rady Złota z listopada 2024
Oczywiście, jak to bywa w krajach politycznie dwubiegunowo podzielonych, nawet taki ruch nie mógł pozostać bez pewnej krytyki ze strony przeciwników politycznych. Hanna Gronkiewicz-Waltz – była prezes Narodowego Banku Polskiego w latach 1992-2000, skomentowała na X (dawniej Twitter):
A jeśli kupujemy, to znaczy, że ktoś sprzedaje, dlaczego to robi? Jest kilka innych pytań, np. w przypadku kryzysu, co jest łatwiejsze do sprzedania waluty czy złota?
Naprawdę interesujący komentarz osoby odpowiedzialnej za zakup 74,5 ton w 1998 r., dodanych do ok. 25 ton resztek przechowywanych za granicą i w kraju – będących efektem skumulowanej i długoterminowej sprzedaży dokonywanej przez rządy komunistyczne przed 1989 r.
OK, ale posiadanie złota nie jest jakimś „konkursem popularności” w stylu, kto ma najwięcej. Jest częścią polityki budowania aktywów, bezpieczeństwa i dywersyfikacji. I tak, na koniec roku 2023 oficjalne aktywa NBP wynosiły 194 mld USD / 763 mld PLN. I liczymy tu wszystko – gotówka, papiery skarbowe, SDRy, złoto, udziały w ETF-ach itp. W tym czasie tonaż posiadanego złota wynosił 358,7 t., co stanowiło 12,3% całości aktywów, co stanowiło 93,6 mld PLN. Oczywiście wartość aktywów podlega wahaniom – tj. wartość rynkowa papierów skarbowych pogarsza się w porównaniu do ich wartości nominalnej przy gwałtownie rosnącej rentowności. Waluty podlegają ciągłym wahaniom kursów walutowych, chociaż emitenci zazwyczaj dążą do utrzymania pewnego poziomu interwencjonizmu i stabilności walutowej w założonym przedziale. I tak też było w przypadku żółtego metalu – wzrost ceny złota spowodował, że kategoria „złoto i należności NBP w złocie” wzrosły o 34,9 mld zł za rok 2023. Co prawda za tenże rok NBP zanotował stratę rzędu 20,8 mld PLN, ale z licznych powodów, jest to generalny trend pośród banków centralnych na świecie.
93,6 mld PLN w złocie na koniec 2023 r., które za 2024 r. zmieni się w liczbę trzycyfrową. Źródło: Raport Roczny NBP 2023
Ale to nie koniec, ponieważ musimy również wziąć pod uwagę wzrost ceny złota z poziomu 2000-2100 USD – na koniec 2023 r. – do poziomów 2600-2800 USD – na październik – listopad 2024 r. Oznacza to, że „należności w złocie i złoto” ponownie gwałtownie wzrosły w wartości aktywów NBP w 2024 r. Przyjmując 32150 uncji trojańskich w 1 tonie, przy obecnej cenie 11 tys. zł za uncję, 427 ton w posiadaniu NBP, równa się 153 mld zł z pośród 862,5 mld zł ogółem na koniec października 2024 r. Stanowi to 17,7% całkowitych aktywów rezerwowych.
Zakładając brak zmian w wartościach aktywów, a jedynie wzrost tonażu zasobów złota monetarnego (a zatem wartości posiadanego złota, ale także całkowitej wartości aktywów) do 500 t., przy tym samym progu cenowym, jaki obowiązuje obecnie dla żółtego metalu, NBP miałby do dyspozycji aktywa ogółem na poziomie 887 mld zł, a złoto na poziomie 177 mld zł. Pozwoliłoby to instytucji osiągnąć długoterminowo założony cel 20%. W zakładanych warunkach, oznacza to nie 600 ton jak NBP wyraził w swoich podsumowaniach 2023 r., ale 500 ton złota. Oczywiście w świecie rzeczywistym istnieją zmienne dotyczące posiadanych aktywów, których w tym uproszczonym przykładzie nie uwzględniliśmy. Ale realistycznie rzecz biorąc, zakładając kontynuację trendów rynkowych, to do zrealizowania celu realistycznie mogłoby wystarczyć złoto w przedziale 470–500 ton.
Oficjalne rezerwy walutowe NBP, na koniec 2023 r., wliczając złoto. Źródło: Raport Roczny NBP 2023
Rozważając wolumen jakim zarządza NBP, rodzi się kolejne pytanie, a mianowicie, gdzie NBP przechowuje cały polski tonaż? Nie mamy szczegółowych informacji o alokacji między lokalizacjami. W jednej z naszych poprzednich analiz „Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o złocie w Polsce, ale boisz się zapytać, cz. 2.”, opublikowanej w lipcu 2023 r., w odniesieniu do ówczesnego wolumenu 228,7 t. napisaliśmy:
Wygląda na to, że 104,9 t. jest przechowywanych w Polsce, a pozostałe 123,8 t. jest przechowywanych w Londynie.
Powyższe informacje opierały się na komunikatach prasowych dotyczących wolumenów w posiadaniu w danym momencie. Chociaż podczas gdy pisaliśmy te słowa, NBP dokonywał już dalszych zakupów, więc informacje o ogólnym wolumenie i podziale, jak powyżej, szybko stały się nieaktualne. Na podstawie komunikatów prasowych NBP i ogólnych uwag prezesa Glapińskiego mamy powody sądzić, że od tego czasu nastąpiła dalsza dywersyfikacja. Problem polega na tym, że bez szczegółowego oświadczenia od NBP, wielkość alokacji jest w pewien sposób przedmiotem spekulacji:
• Dalsze wolumeny zostały sprowadzone z powrotem do Polski i rozdzielone pomiędzy istniejące oddziały NBP. Należy potraktować to jako ekwiwalent uspokajającego stosu gotówki przechowywanej pod materacem. Należy pamiętać, że w Polsce nie istnieje przy tym jeden centralny skarbiec. Dyskusje na temat jego utworzenia odbywały się w Polsce w przeszłości, ale zostały zaniechane, ponieważ praktycznie całe złoto było i tak w pełni wykorzystywane na LBMA. Na koniec 2023 r. było to 27,4 mld PLN z 93,6 mld PLN.
• Większość polskiego złota jest nadal przechowywana w Londynie, w skarbcach Banku Anglii, na kontach alokowanych. Czyli takich gdzie NBP posiada pełne prawa do tych, konkretnych sztab z konkretnym numerem referencyjnym. Należy pamiętać, że Londyn jest najbardziej płynnym rynkiem metali szlachetnych na świecie, wolumen jest zatem przedmiotem zabezpieczeń transakcyjnych i swapów, skutecznie generując dodatkowy profit. Z końcem 2023 r. było to 66,2 mld PLN z 93,6 mld PLN w złocie.
• Na podstawie wcześniejszych oświadczeń prezesa Glapińskiego i informacji prasowych z początku 2024 r. – wiadomo, że pewien wolumen został ponadto przeniesiony do USA w ramach strategii dywersyfikacji. Najprawdopodobniej jest on przechowywany w skarbcu Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku i prawdopodobnie będzie działa na podobnej zasadzie jak wolumeny przechowywane w stolicy Wielkiej Brytanii.
Całość polskiego złota jest przy tym zgodna ze standardem LBMA wynoszącym 400 uncji trojańskich (12,44 kg), co umożliwia szybką sprzedaż na płynnych rynkach kruszcowych, gdyż jest to najpopularniejszy standard, jak zresztą szczegółowo wyjaśniliśmy w naszej analizie „Akredytacja LBMA - fakty, nie mity”.
Czy polskie kufry są ciężkie?
Złoto stanowi 17,7% polskich rezerw, i jest drugą co do wielkości ich częścią. Co jednak z resztą aktywów? I czy są one adekwatne do rozmiarów polskiej gospodarki?
Od 2000 r., po okresie bolesnej transformacji gospodarczej i rozwiązaniu ciężaru potencjalnej niewypłacalności, tempo akumulacji rezerw walutowych NBP pozostaje zgodne ze światowym trendem. Jednak główne źródła tej akumulacji były inne niż te typowe dla większości gospodarek wschodzących. W przypadku Polski sukcesywny wzrost wartości rezerw wynikał nie z interwencji walutowych, ale przede wszystkim z dodatniego salda przepływów zewnętrznych, w dużej mierze pochodzących z napływu środków z Unii Europejskiej.
W styczniu 2004 r. Ministerstwo Finansów i NBP podpisały umowę w sprawie sprzedaży i zakupu walut obcych na potrzeby obsługi zobowiązań i należności zagranicznych Skarbu Państwa oraz zasad realizacji tej usługi. Według danych Ministerstwa Finansów, wartość netto wpływów z UE w latach 2004–2021 wyniosła 143,4 mld EUR (178 mld USD). Znaczna część tych środków została przewalutowana na PLN przez NBP, zwiększając tym samym poziom rezerw dewizowych. A sam NBP dołożył do tej sumy w wyniku zysków z przeprowadzanych operacji rynkowych.
Spowodowało to wzrost polskich rezerw walutowych do równowartości 193,8 mld USD obecnie, w porównaniu do 27,5 mld USD posiadanych w 2000 r. W 2023 r. kwota rezerw walutowych NBP odpowiada obecnie prawie 24% PKB Polski. Ponadto taka wysokość rezerw zapewnia utrzymanie odpowiednich poziomów względem powszechnie stosowanych wskaźników adekwatności rezerw, odzwierciedlających przede wszystkim potencjalne potrzeby bilansu płatniczego w sytuacjach kryzysowych.
Kompozycja koszyka rezerw walutowych NBP (z wykluczeniem złota). Źródło: Raport Roczny NBP 2023
Tutaj można odnieść się do kilku podejść wskaźnikowych:
Wielkość rezerw walutowych NBP można analizować poprzez porównanie z wartością importu. W związku z tym rezerwy walutowe NBP utrzymywały się na poziomie, który nie tylko gwarantował pokrycie wartości referencyjnej trzech miesięcy importu, ale także utrzymywały się na wyższym poziomie i w 2023 r. odpowiadał równowartości zobowiązań za 5,1 miesiąca importu.
Jeszcze innym miernikiem jest adekwatność rezerw walutowych oparta na relacji rezerw walutowych do krótkoterminowego długu zagranicznego – w ten sposób działają MFW i inne podmioty. W odniesieniu do miary adekwatności, poziom rezerw NBP również znacznie przekraczał wartość referencyjną 100% i wynosił odpowiednio 145,9% w 2016 r., 135,4% w 2017 r., 139,6% w 2018 r., 140,6% w 2019 r., 156,4% w 2020 r., 161,3% w 2021 r. i 149% w 2022 r.
A w przypadku miary adekwatności odnoszącej wielkość rezerw walutowych do agregatu pieniężnego M2, oficjalne aktywa rezerwowe NBP również znacznie przekraczały wartość referencyjną 20% i w 2023 r. odpowiadały 33,6% agregatu M2.
Wygląda na to że w porównaniu do gospodarki, ilość rezerw zgromadzonych jest na lepszym niż adekwatny poziom. W szczególności jeżeli wziąć pod uwagę ciągłą rotację, NBP bowiem – jak każdy bank centralny – działa jako jednostka rozliczeniowa handlu zagranicznego państwa.
Globalne otoczenie dla zaangażowania w żółty metal
Zgodnie z art. 52 ust. 1 ustawy o Narodowym Banku Polskim, bank centralny gromadzi i zarządza rezerwami dewizowymi, a także podejmuje działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa obrotu dewizowego i płynności płatniczej kraju. W Polsce od 2000 r. obowiązuje system płynnego kursu walutowego, a polityka pieniężna prowadzona jest w ramach strategii celu inflacyjnego. W tych warunkach, rezerwy dewizowe służą przede wszystkim wzmocnieniu wiarygodności finansowej kraju, przyczyniając się tym samym do obniżenia kosztów finansowania na rynkach światowych i zmienności kursu złotego (PLN).
W swojej „złotej” polityce, oprócz odwoływania się do historycznych aspektów udziału złota w systemie pieniężnym, NBP identyfikuje zwiększone zapotrzebowanie na złoto pośród gospodarek rozwijających się. Oczywiście przyczyny takiego stanu rzeczy są różne i mają na to wpływ czynniki ekonomiczne i pozaekonomiczne. Omówiliśmy je szeroko chociażby w naszych artykułach „Czy złoto właśnie wyprzedziło euro jako aktywo banków centralnych?” i serii „Złoto w koncepcji wspólnej waluty BRICS”. Zajmujemy się w nich rozległymi potrzebami płynnościowymi i ogólnym zaufaniem lub jego brakiem (do złota, systemu monetarnego opartego na dominacji dolara, zdolności gospodarczych USA czy jego przywództwa politycznego).
NBP podkreśla przy tej okazji również tezę, że tendencja do zwiększania rezerw złota pośród wielu banków centralnych gospodarek wschodzących mogła być również efektem polityki luzowania ilościowego wdrożonej w zeszłej dekadzie przez większość najważniejszych banków centralnych i związanego z tym długoterminowego utrzymywania ujemnych realnych stóp procentowych. Były one uważane za alarmujące, potencjalnie inflacjogenne.
Ujemne realne stopy procentowe poprzedniej dekady zmniejszyły alternatywny koszt utrzymywania rezerw walutowych w złocie. A dodatkowo bezprecedensowy wzrost globalnych rezerw walutowych – głównie rezerw w walutach wymienialnych – stworzył potrzebę dalszej dywersyfikacji. W rezultacie przemieniło się to w wybór pomiędzy obligacjami skarbowymi USA a gamą innych aktywów. Wraz z pogarszającą się pozycją fiskalną Stanów Zjednoczonych pojawiła się tendencja do rozcieńczania udziału USD/UST pośród aktywów i dywersyfikacji w kierunku innych, alternatywnych. Zwiększanie zasobów złota stawało się zatem ważniejszym elementem dywersyfikacji oficjalnych aktywów rezerwowych.
Oczywiście, należy podkreślić przy tej okazji – dolar amerykański w formie greenbacków lub papierów skarbowych zdecydowanie dominuje w krajobrazie globalnym, odpowiadając za 6,6 bln całkowitych alokowanych i niealokowanych globalnych rezerw, które wynoszą ok. 12,3 bln USD według stanu na II kwartał 2024 r. To ponad 50% alokacji. Tak więc głosy o „nieuchronnym upadku USD” są… co najmniej przesadzone.
Alokacje walutowe za II kwartał 2024 od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Źródło: IMF
Zmiana nastawienia banków centralnych do zakupów złota była również związana ze strategiczną rolą złota w rezerwach walutowych. NBP podkreślało, w jaki sposób złoto gwarantuje bankom centralnym zachowanie wartości rezerwowej w długim okresie. Ponadto w okresach kryzysu cena metalu zwykle rośnie, co prowadzi do wzrostu wartości aktywów posiadanych przez banki centralne. Tak jak podkreśliliśmy w rozdziale pierwszym tej analizy. I proszę nas źle nie zrozumieć, ale od 2020 roku świat wydaje się być nękany serią katastrof ekonomicznych i geopolitycznych, które nałożyły się na wiele lat luzowania ilościowego mających miejsce w przeciągu ostatnich lat.
Motywy gromadzenia złota są przy tym coraz bardziej związane z uwarunkowaniami geopolitycznymi. Silny wzrost ryzyka geopolitycznego nastąpił w związku z wojnami w Syrii, na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, ale wiąże się również z rosnącymi napięciami pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją-Chinami (Smoko-Niedźwiedź). Widoczne stały się również objawy deglobalizacji i fragmentacji gospodarki oraz pojawienie się wyraźnego podziału na bloki polityczne i gospodarcze.
Szczególnie istotny jest tutaj wzrost liczby i zakresu sankcji finansowych stosowanych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników od początku XXI wieku. Rosja to tylko jeden z przypadków, Iran i Wenezuela to inne dobrze udokumentowane, ale w wyniku ciągu przyczynowo-skutkowego, globalny Wschód i Południe wyraźnie zrozumiały, że dolar stał się „bronią finansową” Stanów Zjednoczonych (inaczej znaną jako militaryzacja dolara) i instrumentem realizacji geopolitycznych interesów kraju. Będąc w obozie zdominowanym przez dolara amerykańskiego i euro, NBP rozumie, że stosowanie sankcji zmniejsza atrakcyjność dolara jako waluty międzynarodowej, ponieważ z powodu tychże, USD traci jedną z podstawowych cech globalnej nieoficjalnej waluty - mianowicie nieograniczony dostęp do niej.
Zakupy złota netto dokonywane przez banki centralne. Źródło: Narodowy Bank Polski w czasie megaszoków ekonomicznych po pandemii i w kryzysie energetycznym – historia sukcesu
Możliwość zamrożenia oficjalnych aktywów rezerwowych banków centralnych i ryzyko ich konfiskaty wysyła silny sygnał i zachęca banki centralne do ochrony przed takowymi możliwymi działaniami, między innymi poprzez zwiększenie udziału aktywów spoza USA. Wraz ze spadkiem globalnej pozycji euro (jak opisaliśmy w „Złoto w koncepcji wspólnej waluty BRICS, cz. 2”), ryzykiem związanym z chińskim juanem renminbi, ogólną tendencją obniżek stóp procentowych, które osłabiają waluty, nie ma wielu alternatyw. A dodatkowo, przy istniejącej presji inflacyjnej, wraz z wysoką nierównowagą fiskalną krajów rozwiniętych, emisja długu w formie obligacji, papierów skarbowych itp. jest pod presją długoterminowego gwałtownego wzrostu rentowności. Oczywiście, uzyskanie odsetek od aktywów pozwala na zysk, ale wiążą się z tym dwa ryzyka:
• Mogą nastąpić dalsze emisje, które mogą wiązać się z jeszcze wyższym procentem.
• Posiadacz ponosi straty lub zyski z wartości rynkowej posiadanych przez siebie zagranicznych obligacji skarbowych. To, że wartość nominalna wynosi np. 100 USD nie daje pełnego obrazu. Ma to znaczenie w momencie zakupu i zapadalności. Ale jeśli pomiędzy tymi dwoma punktami krańcowymi bank centralny będzie musiał upłynnić część posiadanych przez siebie zagranicznych obligacji, musi wziąć pod uwagę płynność rynku (w tym przypadku nie chodzi o amerykańskie papiery skarbowe, bo ta jest wystarczająca) oraz to, ile możliwi kontrahenci są skłonni zapłacić za aktywa.
W związku z tym NBP podkreśla potrzebę złota w rezerwach walutowych. W obecnych warunkach rynkowych wzrost jego ceny przynosi zyski, a płynność nie stanowi problemu. Stąd też utrzymywanie depozytów w skarbcach centrów handlu złotem, takich jak LBMA, gdzie wolumen może na siebie „pracować”. Jednak w przypadku nałożenia sankcji lub zamrożenia rezerw banku centralnego złoto może być skutecznym zabezpieczeniem tylko wtedy, gdy ten szlachetny metal jest przechowywany w skarbcach krajowych.
Ciężkie jest brzemię
Oprócz powyższych powodów wyjasniających wzrost popytu na złoto ze strony banków centralnych gospodarek wschodzących, istnieje także kilka unikalnych cech, które NBP podkreśla w swoich publikacjach i pracach studialnych. Są one uniwersalne i ponadczasowe, co odróżnia metal szlachetny od innych składników oficjalnych aktywów rezerwowych. Wynika to również z jego fizycznej formy oraz trwałości i solidności (złoto nie koroduje).
Rezerwy złota są wolne od ryzyka kredytowego związanego z niewypłacalnością emitenta. Ponadto przy ich użytkowaniu nie występuje ryzyko walutowe. W przeciwieństwie do papierów dłużnych denominowanych w walutach obcych, których deprecjacja lub dewaluacja prowadzi do spadku wartości przechowywanych w nich rezerw w przeliczeniu na walutę krajową, złota nie można zdewaluować, choć okresowo jego cena ulega znacznym wahaniom. Choć z drugiej strony, długoterminowe spojrzenie na jego cenę, szczególności w inflacyjnym otoczeniu, może napawać optymizmem.
Udział krajów wysoko rozwiniętych i rozwijających się w globalnych rezerwach złota. Źródło: Narodowy Bank Polski w czasie megaszoków ekonomicznych po pandemii i w kryzysie energetycznym – historia sukcesu
W przeciwieństwie do rezerw walutowych zasoby złota nie są również narażone na skutki polityki pieniężnej banków centralnych emitujących waluty rezerwowe. Ponadto nie ma możliwości nieograniczonego zwiększania ilości złota, podczas gdy w przypadku walut rezerwowych banki centralne mają prawo (i nie boją się z niego korzystać) do nieograniczonej kreacji pieniądza. Ważne jest również, aby rezerwy złota nie były narażone na ryzyko inflacyjnego finansowania dłużnego. Innymi słowy – im rzadsze aktywo, tym cenniejsze. Dodatkowo, badania wskazują, że duże rezerwy złota pozytywnie wpływają na ocenę ryzyka kredytowego kraju, co ma znaczenie dla kosztów pozyskania finansowania na rynkach międzynarodowych.
A zatem znaczne rezerwy złota będące częścią stabilnej polityki i odpowiedzialnego podejścia finansowego, zwiększają zaufanie do banku centralnego i waluty krajowej. Pozytywny wpływ złota na wartość oficjalnych aktywów rezerwowych jest szczególnie widoczny w okresach kryzysu, gdy jego cena rośnie w wyniku ucieczki inwestorów do aktywów bezpiecznych – safe haven. Wyniki badań przeprowadzonych przez World Gold Council pokazują, że wzrost cen złota w okresach kryzysu jest obecnie drugim najważniejszym powodem gromadzenia złota przez banki centralne. Ponadto wartość złota utrzymuje stały trend wzrostowy od wielu lat – pomimo znacznych wahań jego ceny.
Co więcej, cechą szczególną złota jest jego skuteczne zabezpieczenie przed inflacją w długim okresie. Wzrost inflacji lub oczekiwań inflacyjnych powoduje wzrost popytu inwestorów na złoto, co również powoduje wzrost jego ceny. Złoto jest również skutecznym dywersyfikatorem aktywów rezerwowych banków centralnych, przede wszystkim ze względu na niski stopień korelacji ceny metalu z cenami innych aktywów oraz ujemną korelację z kursem dolara amerykańskiego. Złoto jest więc składnikiem antycyklicznym portfela rezerwowego. W tym kontekście rezerwy złota zapewniają szczególną ochronę, gdyż pozwalają na dywersyfikację ryzyka politycznego i stanowią strategiczne zabezpieczenie na wypadek konfliktu zbrojnego. Z tego powodu złoto jest określane jako aktywo ostatniej szansy, a także ograniczenie ryzyka nagłego odpływu kapitału.
W ten sposób wolumeny żółtego metalu wspierają stabilność polskiej waluty. Ponadto rezerwy mogą być wykorzystywane do wsparcia stabilności rynków finansowych lub sektora bankowego w przypadku istotnych zakłóceń w ich funkcjonowaniu. System płynnego kursu walutowego oznacza, że relacja złotego do walut obcych jest zasadniczo kształtowana przez siły rynkowe, czyli podaż i popyt na walutę. Interwencje walutowe są przeprowadzane przez NBP incydentalnie, a ich celem nie jest osiągnięcie określonego poziomu kursu złotego względem walut obcych, a jedynie przeciwdziałanie negatywnym tendencjom, które mogłyby zakłócić sprawne funkcjonowanie rynku walutowego i finansowego lub negatywnie wpłynąć na stabilność finansową lub skuteczność polityki pieniężnej realizowanej przez NBP.
