Nowa gorączka złota w Salwadorze, czy przywrócenie zakazu wydobycia?
W ostatnich latach wiele pisano o Salwadorze w odniesieniu do jego prezydenta, bezkompromisowej walki z przestępczością zorganizowaną i polityki związanej z Bitcoinem. 6 grudnia 2024 r. prezydent - Nayib Bukele - wygłosił przemówienie na temat ogromnych, ale jeszcze niewydobytych rezerw złota i innych metali. O co zatem chodzi i czy rzeczywiście są one warte 3 bln USD?
Przemówienie i tweety
Dnia 6 grudnia 2024 r. prezydent Salwadoru - Nayib Bukele - wygłosił interesujące przemówienie. Jesteśmy przyzwyczajeni do uwag prezydenta Bukele na temat Bitcoina i uczynienia go legalnym środkiem płatniczym w kraju. Albo też bezpieczeństwa narodowego i prowadzenia skutecznej choć bezprecedensowej wojny z przestępczością zorganizowaną i gangami. Tym razem jednak Bukele odniósł się do czegoś nowego - złota. Powiedział, że Salwador, kraj Ameryki Środkowej, posiada niewydobyte złoto o wartości aż 3 bilionów USD, co stanowi około 8 800% obecnego PKB kraju. Ale nie tylko o złoto chodzi...
Znaleźliśmy również gal, tantal, cynę i wiele innych materiałów potrzebnych do czwartej i piątej rewolucji przemysłowej.
Przed swoim niedawnym przemówieniem prezydent Bukele opublikował serię postów na X (dawniej Twitter), podkreślając potencjał złota Salwadoru, w tym niecytowane badanie, które wykazało, że kraj ten ma „potencjalnie” największe złoża złota na kilometr kwadratowy na świecie. Podkreślił on również fakt, że kraj znajduje się na Pacyficznym Pierścieniu Ognia - obszarze ciągłej aktywności wulkanicznej na obrzeżach płyt tektonicznych, co zwykle sprzyja odkrywaniu cennych minerałów. Następnie wspomniał o badaniach przeprowadzonych na 4% terytorium kraju, które pomogły zidentyfikować 50 mln uncji złota, co przy obecnej wartości byłoby warte 131,5 mln USD. Jest to równowartość 380% PKB kraju. Obecność środkowoamerykańskiego pasa złota zaczynającego się w Gwatemali, idącego z północy na południe, przez Salwador, Honduras, Nikaraguę i docierającego do Kostaryki, może spowodować, że niewydobyte rezerwy złota w Salwadorze wyniosą nawet ponad 3 mld USD, co stanowiłoby 8 800% PKB kraju.
Centralno-Amerykański Pas Złota. Źródło: https://x.com/nayibbukele/status/1861885298201768024/photo/1
W podnoszącej na duchu konkluzji, prezydent Bukele opisał, jak wydobycie tych zasobów mineralnych może doprowadzić do stworzenia tysięcy wysokiej jakości miejsc pracy, poprawy ogólnokrajowej infrastruktury finansowej, promocji lokalnych gospodarek, a wszystko to w oparciu o nowoczesne, zrównoważone górnictwo, znaczące dla środowiska naturalnego.
Jesteśmy JEDYNYM krajem na świecie z całkowitym zakazem wydobycia metali, czego nie egzekwuje żaden inny kraj. Absurd! To dane od Boga bogactwo można wykorzystać w sposób odpowiedzialny, aby zapewnić naszym ludziom bezprecedensowy rozwój gospodarczy i społeczny.
Kilka dni później rozszerzył swoje przemyślenia we wspomnianym przemówieniu, w którym powiedział, że utracona wartość może zostać wykorzystana do oczyszczenia rzek w kraju. Według danych rządowych około 95% rzek w Salwadorze jest zanieczyszczonych, a prezydent Bukele twierdzi, że należy skupić się na oczyszczaniu tychże, zamiast zapobiegać dalszemu zanieczyszczeniu poprzez zakaz wydobywania minerałów.
Nayib Armando Bukele Ortez, 81-wszy prezydent Salwadoru. Źródło: https://www.flickr.com/photos/fotospresidencia_sv/53220813670
Zniesienie zakazu wydobycia
A zatem Salwador zakazał działalności wydobywczej w przeszłości. Tak, to prawda. Poprzednik prezydenta Bukele, były lewicowy rebeliant - Salvador Sanchez Ceren - nałożył zakaz wydobycia metali w 2017 r. w następstwie nacisków ze strony społeczności wiejskich, które wyraziły obawy dotyczące szkodliwych chemikaliów, takich jak cyjanek i rtęć, stosowanych w praktykach górniczych. Teraz Bukele, pierwszy prezydent, który nie został wybrany jako kandydat jednej z dwóch głównych partii politycznych Salwadoru (ARENA i FMLN) od 1989 roku, zobowiązał się do cofnięcia tego zakazu.
Dnia 23 grudnia 2024 r. Kongres Salwadoru z łatwością zatwierdził prawo znoszące siedmioletni zakaz wydobycia metali w kraju. Lokalny organ ustawodawczy jest jednoizbowy i składa się z 60 deputowanych (liczba zmniejszona z 84, 7 czerwca 2023 r.). A w wyniku wyborów z 2024 r. 57 deputowanych jest członkami Nuevas Ideas - partii politycznej założonej w 2017 r. przez samego Nayiba Bukele, ówczesnego burmistrza stolicy kraju - San Salvador.
Nowe ustawodawstwo przyznaje rządowi Salwadoru wyłączną władzę nad działalnością wydobywczą na terytorium lądowym i morskim kraju. Zakazuje jednak stosowania rtęci w górnictwie, a także umożliwia zadeklarowanie niektórych obszarów, jako niedostępnych dla wydobycia metali, w postaci chronionych rezerwatów przyrody. Pewne podobieństwo do tego, co Meksyk zrobił w swoim ustawodawstwie w 2023 r. i co omówiliśmy w naszej wcześniejszej analizie „Nowe prawo górnicze Meksyku może wpłynąć na podaż srebra”, jest oczywiste.
Ustawodawczyni Elisa Rosales, z Nuevas Ideas, powiedziała w przemówieniu do legislatury:
Tworząc prawo, które stawia państwo w centrum, gwarantujemy, że dobrobyt ludności będzie w centrum podejmowania decyzji.
Przedstawiciele opozycji protestują podczas debaty w Kongresie nad ustawą, która uchyla zakaz wydobycia metali. Źródło: https://www.theguardian.com/world/2024/dec/23/el-salvador-overturns-metals-mining-ban
Istnieje jednak spore grono nieprzekonanych, że rząd będzie w stanie dotrzymać obietnicy. Dziesiątki protestowały w pobliżu Kongresu przeciwko ponownemu zezwoleniu na wydobycie, argumentując, że przyszłe projekty mogą mieć wpływ na społeczności i ekosystem najmniejszego kraju w Ameryce Środkowej. Oprócz niezorganizowanych lub powiązanych politycznie, zorganizowani ekolodzy również obiecali silny sprzeciw, powołując się na potencjalne nieodwracalne szkody dla ekosystemów i zdrowia publicznego. Nawet Kościół rzymskokatolicki w osobie arcybiskupa José Luisa Escobara Alasa z archidiecezji San Salvador dołączył do przeciwników i zaapelował w swojej homilii do prezydenta, aby ów nie znosił zakazu wydobycia. Inni notable kościelni również zachęcają do oporu. Podobnym głosem mówią liczne międzynarodowe media, które na politycznym kompasie kojarzone są, jako sympatyzujące z nurtem „lewicowym”. Wśród nich dość głośno wypowiada się brytyjski The Guardian.
Arcybiskup José Luis Escobar Alas. Kościół rzymskokatolicki w Salwadorze zawsze miał wpływową i silną pozycję i zawsze był przeciwny wydobyciu metali i złota, wpływających na wody i zasoby naturalne Salwadorczyków. Źródło: https://www.independent.co.uk/news/nayib-bukele-ap-el-salvador-catholic-church-congress-b2657057.html
Ekolog Luis González powiedział dziennikarzom:
Sprzeciwiamy się wydobyciu metali, ponieważ zostało technicznie i naukowo udowodnione, że wydobycie nie jest opłacalne w tym kraju (...) Poziom skażenia, jaki zostałby wygenerowany w wodzie, glebie i uszkodzenie bioróżnorodności jest nie do zaakceptowania.
Jak wiele z powyżej przytaczanych argumentów jest prawdziwymi obawami, a ile jest po prostu użyte, jako narzędzie walki politycznej z obecnym prezydentem, trudno jest ocenić bez wiedzy kogoś wyspecjalizowanego w scenie politycznej Salwadoru, kto nie skłaniałby się politycznie w żadnym kierunku.
Salwador był obszarem krwawej wojny domowej toczonej w latach 1979-1992, która pochłonęła liczne ofiary. Echa tego konfliktu są nadal obecne we współczesnej historii kraju, ponieważ ów nigdy w pełni nie podniósł się po wojnie, o czym świadczą choćby setki tysięcy uciekinierów, którzy skierowali się do sąsiednich krajów lub po prostu do USA. Według Komisji Gospodarczej ONZ ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów około 20% mieszkańców Salwadoru żyje w ubóstwie, a 70% siły roboczej pracuje w szarej strefie.
Kraj był nękany przemocą gangów i doświadczył najwyższego wskaźnika morderstw na świecie. Stał też i pozostaje nisko w indeksie postrzegania korupcji. Wystarczy wspomnieć, że dwóch byłych prezydentów – w tym wspomniany Salvador Sanchez Ceren - zostało uznanych za winnych nielegalnego wzbogacenia się.
Salwador ma długą historię przemocy wobec działaczy na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska. Obecnie osoby walczące o prawa mniejszości LGBT i aborcji twierdzą, że są przedmiotem kampanii zniesławiających, przemocy, gróźb śmierci i bezprawnego uwięzienia. Mówiąc o tym, działania Bukele przeciwko zorganizowanej przestępczości zostały nazwane bezprecedensowymi, choć udanymi. Jednak, co często się podkreśla, kampania ta sprawiła, że uwięziono 1% z pośród 6 milionów obywateli. Według doniesień, represje doprowadziły do setek zgonów wśród zatrzymanych, a międzynarodowe organizacje praw człowieka, takie jak Amnesty International, uznały je za najgorsze naruszenie praw człowieka w kraju od czasu wojny domowej.
Ale dla Salwadorczyków, widocznym efektem jest, że wskaźnik zabójstw spadł o prawie 70% w ciągu roku, a kraj stał się jednym z najbezpieczniejszych na świecie. I pomimo „kontrowersji” wokół polityki prezydenta Bukele, a także kontrowersji związanych z procesem reelekcji, Salwadorczycy w większości zdecydowali się poprzeć go w wyborach prezydenckich w 2024 r., dzięki czemu uzyskał ponad 84% głosów.
Co doprowadziło do zakazu wydobycia w 2017 r.
Wydobycie złota w Salwadorze miało miejsce od końca XIX i początku XX wieku, początkowo na skalę rzemieślniczą. Stało się znaczącą działalnością gospodarczą w latach 70-tych, po uprzemysłowieniu kopalni złota San Sebastian przez amerykańską firmę Commerce Group. Działalność górnicza ustała jednak wkrótce w wyniku salwadorskiej wojny domowej. Po jej zakończeniu rząd zaproponował wyznaczenie stref wydobywczych i wydał licencje poszukiwawcze wielu zagranicznym „górnikom”. Wszystko po to, by wesprzeć zniszczoną i głównie rolniczą gospodarkę Salwadoru. Doprowadziło to jednak do wielu sprzeciwów i lat niepokojów społecznych oraz opozycji ze strony lokalnych społeczności ze względu na wpływ wydobycia metali na środowisko.
Ogólnie rzecz biorąc, Commerce Group rozpoczęła wydobycie metali szlachetnych w Salwadorze w 1968 r., a między 1987 r., a z początkiem 2006 r. rozszerzyła swoją działalność wydobywczą i powiązaną, która była regulowana przez licencje poszukiwawcze i pozwolenia środowiskowe przyznawane przez Salwador. Ostatecznie rząd jednak wypowiedział Amerykanom 30-letnią koncesję wydobywczą, co nastąpiło po wycofaniu pozwoleń środowiskowych. To doprowadziło Commerce Group i jej spółkę zależną San Sebastian Gold Mines do złożenia pozwu przeciwko lokalnemu rządowi w 2009 roku.
Fragment wyroku Międzynarodowego Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych w sprawie Commerce Group przeciwko Republice Salwadoru. Źródło: https://www.italaw.com/sites/default/files/case-documents/ita0202.pdf
Inną ważną salwadorską kopalnią złota była El Dorado. Została ona przejęta przez Pacific Rim Mining Corporation w 2002 r., ale nie uzyskała praw do eksploatacji, które zostały wydane przez salwadorskie Ministerstwo Gospodarki. Według źródeł historycznych stało się tak z powodu niedopełnienia odpowiednich wymogów w zakresie odpowiedniego raportowania planowanego wykorzystania wód gruntowych. Doprowadziło to do złożenia pozwu przeciwko lokalnemu rządowi w 2009 roku. Roszczenia wynikały z odmowy rządu wydania niezbędnych licencji wydobywczych dla projektu, ze względu na rzekome obawy środowiskowe, w tym wykorzystanie przez firmę niektórych chemikaliów w procesie wydobycia.
Pomimo doświadczonej historii przemocy wobec działaczy na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska, a także procesów wytoczonych im przez państwo, Luis Parada, 64-letni były oficer armii, który wypowiadał się przeciwko mordowaniu przez wojsko księży jezuitów w 1989 r., zdecydował się pokierować obroną prawną rządu Salwadoru. Należy uznać to za oznakę determinacji, ponad podziałami. Ostatecznie Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych, Trybunał Banku Światowego, rozstrzygnął pozew Commerce Group na korzyść państwa w 2011 roku i oddalił roszczenie Pacific Rim w 2016 roku.
Przy tej okazji Luis Parada stwierdził, co następuje:
Zwycięstwo w obu arbitrażach było kluczowe dla zakazu wydobycia. Wygraliśmy ostatni z nich w październiku 2016 r., a wkrótce potem, w marcu 2017 r., kraj przyjął ustawę dzięki rozmachowi, jaki społeczności stworzyły po ponad dekadzie walki z przemysłem wydobywczym.
Do czasu wprowadzenia zakazu, prawie 80% populacji popierało wprowadzenie takowego. No a przecież vox populi, vox Dei. W dniu 29 marca 2017 r. Zgromadzenie Ustawodawcze Salwadoru omówiło i przegłosowało zakaz wydobycia metali, który stał się pierwszym tego rodzaju na świecie. Nowe prawo zostało uchwalone 69 głosami na 84, co znacznie przewyższało zwykłą większość 42 głosów wymaganą podówczas do wprowadzenia lub zreformowania prawa w drodze dekretu legislacyjnego. Biorąc pod uwagę okoliczności towarzyszące, wprowadzenie nowego prawa było powszechnie uznane za nieuniknione. Do tego stopnia, że żaden delegat nie odważył się wypowiedzieć negatywnie na jego temat podczas debaty legislacyjnej. Natomiast ci, którzy się nie zgadzali na jego wprowadzenie, po prostu nie pojawili się na głosowaniu.
W ten sposób Salwador stał się pierwszym krajem na świecie, który zakazał wszelkich form rzemieślniczego i przemysłowego wydobycia metali. Co najważniejsze, choć zakaz został skodyfikowany przez salwadorskich ustawodawców, został on w rzeczywistości stworzony przez obywateli. A wynikał on z polityczno-prawnego procesu trwającego ponad dekadę, w którym obywatele zrzeszeni w różnych samodzielnie utworzonych organizacjach i organizacjach społeczeństwa obywatelskiego, a także lokalna ludność na potencjalnych obszarach górniczych, starali się wyrazić swój pogląd na temat tego, w jaki sposób należy zarządzać złożami mineralnymi i zasobami wodnymi kraju. Ostateczna wersja ustawodawstwa została opracowana przy silnym udziale lokalnych struktur wpływowego Kościoła rzymskokatolickiego, a także z udziałem organizacji pozarządowych. Była ona wzorowana na wcześniejszych projektach przygotowanych przez wspomniane wyżej.
Wodne wojny
Istnieje wiele powodów podkreślanych przez przeciwników zniesienia zakazu wydobycia w Salwadorze. Sondaż przeprowadzony w 2015 r. na zlecenie prowadzonego przez jezuitów Uniwersytetu Środkowoamerykańskiego wykazał, że czterech na pięciu Salwadorczyków mieszkających na obszarach w pobliżu projektów wydobywczych sprzeciwia się wydobyciu złota w swoich społecznościach. Poza tym miały miejsce inne referenda, o podobnych wynikach. Co więcej, niedawne badanie przeprowadzone przez Instytut Opinii Publicznej na Uniwersytecie Środkowoamerykańskim (IUDOP) wykazało, że 59% populacji Salwadoru uważa, że kraj ten nie jest odpowiednim dla przemysłu wydobywczego. Po prostu dlatego, że gospodarka Salwadoru zależy w dużej mierze od rolnictwa na własne potrzeby i lokalnej turystyki. A zanieczyszczenie rzek, powietrza i gleby związane z wydobyciem może zaszkodzić obu tym sektorom.
Ale poza przyczynami społecznymi, ekonomicznymi, środowiskowymi i politycznymi, jest jeszcze jedna najważniejsza. Jest to woda.
Salwador ma najniższe zasoby wody na mieszkańca w Ameryce Środkowej i jedne z najniższych na całej półkuli. Źródło: https://lca.logcluster.org/el-salvador-25-waterways-assessment
Salwador ma jeden główny dział wodny - rzekę Rio Lempa - która dostarcza wodę do ponad połowy gospodarstw domowych w kraju. Przy okazji, Rio Lempa jest jedną z najdłuższych rzek w Ameryce Środkowej i jedyną żeglowną rzeką w Salwadorze. Jej dorzecze obejmuje 49% terytorium kraju a w jego pobliżu zamieszkuje 80% populacji Salwadoru, w tym mieszkańcy stolicy San Salvador. W ten sposób Rio Lempa odgrywa kluczową rolę w dobrobycie Salwadorczyków, zapewniając wodę pitną, a także wspierając przemysł i wytwarzanie energii wodnej, nawadnianie i różnorodne ekosystemy.
Rio Lempa wije się przez tereny wiejskie, na których znajdują się złoża złota. Według raportu Morana z 2005 r. istnieje ryzyko, że potencjalne trzęsienie ziemi lub huragan mogą zagrozić stawom osadowym pozostałym po uprzedniej działalności wydobywczej i zanieczyścić zlewnię rzeki. A te zawierają cyjanek, który jest używany w 90% przemysłowych operacji wydobywania złota. Oprócz tego istnieją obawy związane z kwaśnym drenażem kopalnianym, który jest zjawiskiem powszechnym dla górnictwa złota. Wraz ze złotem w skałach znajdują się siarczki, które po wystawieniu na działanie powietrza i deszczu przekształcają się w kwas siarkowy. Wraz z każdym deszczem uwalniane są także inne substancje znajdujące się w skałach, w tym szkodliwe metale i metaloidy. Z tematem tym związana jest również kwestia odpadów górniczych. Zakładając nawet kilka gramów złota na tonę, oznacza to, że ogromne ilości odpadów byłyby kierowane do zbiorników wodnych, zanieczyszczając je, a tym samym dewastując środowisko, lokalne społeczności i gospodarki.
Rio Lempa zaczyna się w Gwatemali, płynie przez Honduras i dociera do Pacyfiku w Salwadorze. Źródło: https://www.un-igrac.org/case-study/trifinio-aquifer
A złoto w Salwadorze jest niezwykle drobne (raczej nie spotyka się złotych nuggetów), co za tym idzie do jego wydobycia potrzebne są ogromne ilości wody. Szacuje się, że kopalnie złota zużywają od 6 937 do 18 000 litrów wody na uncję. Salwador ma jednak najniższe zasoby wody na mieszkańca w Ameryce Środkowej i jedne z najniższych na całej półkuli. Dlatego też wydobycie złota zagraża zarówno ilości, jak i jakości zasobów wodnych w kraju, zdominowanym przez rolnictwo.
Jednak próbując chronić salwadorskie wody, władze i instytucje międzynarodowe wdrożyły interesujący plan. 16 października 2024 r. amerykańska Międzynarodowa Korporacja Finansowania Rozwoju, rząd Salwadoru, Bank Rozwoju Ameryki Łacińskiej i Karaibów, Catholic Relief Services, Environmental Investment Fund of El Salvador i ArtCap Strategies ogłosiły finansowe zamknięcie swapu debt-for-nature (DFN) - dług za przyrodę - o wartości 1 mld USD. Należy zaznaczyć, że jest to coś zupełnie innego niż pożyczka MFW w wysokości 1,4 mld USD, której jednym z warunków było ograniczenie ambitnych działań związanych z Bitcoinem przez Salwador.A o której było głośno. Tymczasem DFN-em zajęli się tylko specjaliści.
W skrócie - transakcja obejmuje emisję przez Salwador 20-letnich obligacji Impact Notes o wartości 1 mld USD oraz jednoczesną ofertę przetargową części niespłaconych obligacji z wykorzystaniem wpływów z nowych obligacji Impact Notes. Nowe obligacje Impact Notes zostały nabyte przez spółkę celową, utworzoną przez JP Morgan z wpływów z pożyczki udzielonej przez JP Morgan. Konwersja pozwoliła Salwadorowi z powodzeniem zrefinansować ponad 1 mld USD niespłaconych obligacji i wygenerować oszczędności w wysokości 352 mln USD za cały okres zapadalności dzięki natychmiastowym hipotetycznym oszczędnościom zadłużenia i znacznej redukcji kosztów obsługi zadłużenia. Co ważne, jak wspomniano, prawie wszystkie te oszczędności zostaną przeznaczone na program Rio Lempa Conservation and Restoration Program, stanowiący największe zobowiązanie finansowe, jakie kraj kiedykolwiek podjął w celu ochrony przyrody w ramach transakcji DFN.
Ta konwersja zadłużenia stanowi najbardziej ambitne i wpływowe działanie na rzecz środowiska w historii Salwadoru. Nie tylko potwierdza zaangażowanie tego rządu we wzrost gospodarczy, ale także umożliwia nam osiągnięcie tego wzrostu przy jednoczesnym zachowaniu jednego z naszych najcenniejszych zasobów naturalnych: zlewni rzeki Lempa. Dzięki wsparciu ze strony podmiotów międzynarodowych, realizujemy największą jak dotąd transakcję konwersji zadłużenia tego rodzaju. Ten projekt konwersji długu promuje zrównoważony rozwój dla naszych społeczności, wzmacnia nasze bezpieczeństwo wodne i chroni nasze ekosystemy, aby zapewnić dobrobyt temu pokoleniu i tym, które nadejdą.
– Zaanonsował „El Presidente”.
Ogólnie rzecz biorąc, DFN w Salwadorze stanowi niestandardową strukturę, która łączy rynki kapitałowe (obligacje Impact Notes), bankowość (pożyczka i akredytywy), instrumenty pochodne (zabezpieczenie zmiennej stopy procentowej na stałą), finansowanie projektów (ochrona) i międzynarodowy arbitraż (egzekwowanie), które zostały starannie zaprojektowane i dostosowane, aby służyć celom handlowym i środowiskowym transakcji. Jest to mechanizm już kilkukrotnie zastosowany w świecie, m.in. w Belize, ale po raz pierwszy na taką skalę.
Co dowodzi, że pomimo kłopotów finansowych, administracja Bukele stara się realizować obietnice środowiskowe.
No i wreszcie o złocie
Wreszcie, pytanie, które należy zadać - ile złota naprawdę ma Salwador? Czy rzeczywiście jest to 3 biliony dolarów, o których rozpisują się media? Prawdopodobnie nie, ale prezydent Bukele pięknie „zareklamował”, dzięki czemu Salwador jest teraz na głównych stronach wiadomości i zainteresował „górników” metali.
Jednak Salwador ma potencjał. Źródła historyczne nie wspominają o lokalnym wydobyciu złota w czasach bycia hiszpańską kolonią, ponieważ inne regiony Ameryki Środkowej dominowały w produkcji. W poszukiwaniu salwadorskich żył złota musimy sięgnąć do końca XIX wieku. Złotniczo-srebrny okręg Jocoro-Divisadero (San Cristobal) we wschodnim Salwadorze był eksploatowany głównie w latach 1870-1950, ale nie ma wiarygodnych danych na temat produkcji w tym okresie.
Kopalnia San Sebastian w okręgu górniczym Santa Rosa de Lima była uważana za jednego z najbogatszych producentów złota w Ameryce Środkowej, ponieważ jej produkcja w latach 1890-1920 osiągnęła około miliona uncji złota o próbie nawet 2 uncji na tonę (62 g.!!!). Prawdopodobnie wydobywano tam złoto od 1880 roku, ale ponownie, nie ma żadnych danych na temat produkcji.
Inne dane pochodzą z analizy przemysłu mineralnego Salwadoru przeprowadzonej w 1999 r. przez United States Geological Survey. USGS pisze następująco:
Historyczna kopalnia złota El Dorado w pobliżu San Isidro, która znajduje się około 50 kilometrów (km) na wschód-północny od San Salvador, została ponownie zagospodarowana przez kanadyjską firmę Mirage Resource Corp. Po oszacowaniu w 1995 r. zasobów na 5,2 mln ton metrycznych złota o próbie 6,29 grama na tonę (g/t) i 46 g/t srebra w trzech odrębnych systemach żył, Mirage ogłosiła, że wyniki wierceń obejmujące 4,8 metra (m) o próbie 30. 39 g/t złota i 243 g/t srebra, 6,62 m przy poziomie 26,82 g/t złota i 209 g/t srebra oraz 7,63 m przy poziomie 10,96 g/t złota i 52,44 g/t srebra, wszystkie stanowiły rzeczywiste szerokości w trzech różnych otworach (Northern Miner, 1996). Rozpoczęto wstępne studium wykonalności i ocenę oddziaływania na środowisko, ale cały projekt został spowolniony przez niskie ceny złota.
Natomiast bardziej zbiorczo i współcześnie, złoża w Salwadorze składają się z żył, których rezerwy - zarówno zmierzone, jak i wskazane - wynoszą ponad 1,1 miliona uncji złota i 7,4 miliona uncji srebra. Kolejne 185,000 uncji złota i 1,2 miliona uncji srebra znajduje się w kategorii domniemanej. Tak wynika z danych opracowanych przez wspomniane wcześniej Pacific Rim i pochodzących z 2010 roku.
Czy czeka nas zatem nowa gorączka złota w Salwadorze, czy raczej przywrócenie zakazu wydobycia?
